Zarządzanie zapasem magazynowym

Magazynowanie przez efektywność kosztową przygotowania zamówień oraz wyzwania związane z szybkością dostarczenia stają się dla logistyki równie ważne, jak zarządzanie zapasem. Tym bardziej że zapas jest i tak niewielki. To zmiana priorytetów i potrzeba nowych kompetencji.

Uwaga. „szybka dostawa to przewaga konkurencyjna”. W e-handlu szybkość dostawy nabiera wymiaru przewagi konkurencyjnej. Firmy zdają sobie z tego sprawę, więc próbując maksymalnie skrócić ten czas, budują magazyny. Wtedy jednak wchodzą w pułapkę szerokiej oferty, ze wszystkimi wyzwaniami, jakie czekają po stronie zbudowania zapasu bezpieczeństwa.

Szeroka oferta.

Oferta firm multichannel po wejściu w e-commerce często ulega poszerzeniu. Gracze typu pure player zwykle wprawdzie zaczynają z wąską ofertę, ale i oni z czasem ją poszerzają. To efekt tego, że online największym kosztem są pozyskanie klienta i koszt dostawy. Kiedy więc już się go zdobędzie, firma próbuje to dyskontować, oferując mu coraz więcej, aby kupił jak najwięcej. Szersze oferta to poszerzenie postawy stożka zapasu i nieunikniony jego wzrost, chyba że firma postawi na produkty na zamówienie.

Grupy Asortymentowe.

Niezależnie od intencji firmy ten sam produkt staje się częścią wielu Grup Asortymentowych jednocześnie. To samo wino czerwone jest częścią Grupy wina czerwone wytrawne, Grupy wino na wieczór, wino na prezent, a także wino z Gruzji. Ma to konsekwencje dla sprzedaży, ale przede wszystkim dla logistyki, utrudniając przyporządkowanie systemu dostępności do produktu. W ramach jednej Grupy powinien być np. natychmiast dostępny, żeby wypełnić drabinkę asortymentową, w innej zaś ta dostępność może być na zamówienie.

Trudność prognozowania sprzedaży.

Prognozowana sprzedaż to podstawa zamawiania. Tymczasem sprzedaż internetowa zwykle podlega większym fluktuacjom niż sprzedaż tradycyjna i jest mniej przewidywalna. To przez to, że online sprzedaż w większym stopniu zależy od marketingu, a bariery wejścia i wpływu konkurencji są niższe. Nie ma też co liczyć na marketing konceptowy, który działa cały czas tam samo, spłaszczając szczyty sprzedaży. W efekcie wahania są większe, do tego mniej przewidywalne. Dokłada się to tego nieczytelny podział oferty na Grupy Sprzedażowe.

Nieczytelny podział na Grupy Sprzedażowe A/B/C/D.

Online reguła 80/20 nadal obowiązuje, jednak dla klienta cała sieć WWW jest ofertą i to spośród niej wybiera swoje 20% najlepiej rotujących produktów. W dodatku w Internecie sprzedaje się „szeroko”, ale „płytko”. To efekt sposobu generowania odwiedzalności, czasem aż 80% grupy klientów dociera bezpośrednio do poszukiwanego produktu, z pominięciem infrastruktury e-sklepu. Przez to trudno jest sterować klientem, aby wzmocnić działanie Reguły 80/20. Dla logistyki niejasny podział na Grupy Sprzedażowe oznacza utrzymywanie zapasu lub co najmniej wymaganej dostępności dla każdego SKU tak samo

Szukasz magazynowania?

Skontaktuj się z naszym biurem telefonicznie lub wypełnij formularz.

Klienci domagają się wysokiej dostępności towaru. Gdy już coś wybiorą, nie chcą czekać.

Wprawdzie w e-commerce zawsze trzeba czekać na dostawę, ale tolerancja na długość tego czasu jest bardzo mała. Klienci wręcz często wybierają kanał sprzedaży nie ze względu na cenę, ale właśnie na dostępność. Offline kupuje się to, co się widzi, często nie wiedząc nawet o tym, czego nie widzi. A skoro nie wie, to nie przeszkadza.

Niskie stany magazynowe.

Niski koszt operacyjny e-sklepu pozwala sprzedawać z niską marżą i wciąż pozostać rentownymi. To jednak wymusza oszczędności, w szczególności kosztów logistyki, czego efektem są niskie stany magazynowe. Dla logistyki to duże wyzwanie w zestawieniu z szeroką ofertą, wymaganiem wysokiej dostępności, z trudnością wyodrębnienia Grup Sprzedażowych i przyporządkowania im poziomów wymaganej dostępności.

Najlepiej sprawdzi się model sprzedaży częściowo na zamówienie. Logistyka powinna zamawiać często małe partie towaru i zapewnić niski koszt transakcyjny. Trzeba więc stworzyć model logistyczny z wielodostępowym systemem zaopatrzenia. Trzeba zintegrować swój system WMS z dostawcami i zdecydować o modelu dystrybucji, z własnego magazynu czy w dropshipping.

W sprzedaży na zamówienie może się zdarzyć, że czegoś nie ma albo że przyjdzie później. Tu trzeba zarządzać „pozostałościami” czyli niezrealizowaną częścią zamówienia. Można przekonać klienta, żeby wybrał coś innego albo dostarczyć resztę później. Ale wtedy to już raczej na własny koszt.

Brak akceptacji dla uszkodzeń.

Offline kupuje się w takim stanie, w jakim się towar widzi. A skoro się widzi, to się akceptuje. Przy dostawie do domu wymagania klienta rosną, przeszkadzają nawet drobne uszkodzenia. To wyzwanie, szczególnie przy zwrotach. Towar musi być po zwrocie tak przygotowany do sprzedaży, aby go klient zaakceptował. Dla zarządzanie zapasem to wyzwanie, gdyż trzeba czuwać nad stanem produktu, a także nad jakością pakowania i wysyłki.

Dla logistyki najważniejsza jest decyzja, na co stawia firma. Są takie, które uważają że najważniejsza jest szybka dostawa i te stawiają na zapas bezpieczeństwa w magazynie centralnym. Są też takie, które nie chcą mrozić pieniędzy w zapasie i te stawiają na konsolidację dostaw od zewnętrznych dostawców. W zamian mogą zaoferować niższe ceny, choć kosztem poziomu dostępności.

Zapas w magazynie centralnym.

Jeśli firma zdecyduje się posiadać towar, to rozwiązaniem jest magazyn centralny. Wiele firm wywodzących się z tradycyjnego handlu ma go zresztą i tak. Jednak taki magazyn trzeba głęboko zreorganizować, gdyż dotychczasowa infrastruktura się nie sprawdzi. Nie sprawdzi się też dotychczasowy algorytm zamawiania.

Zapas rozproszony u wielu dostawców.

Alternatywą własnego zapasu jest zaopatrywanie się u dostawców. Tu jednak pojawi się problem minimum logistycznego i długiego czasu dostawy. Wymagane minimum jest tu zwykle duże, a czas oczekiwania w tygodniach. Dla produktów niszowych ma to sens, ale gdzie w marży znajdzie się miejsce na koszt dostawy? 

Także skoordynowanie dostaw wielu produktów od wielu dostawców jest możliwe tylko dla małej skali. Jeśli liczba wysyłek przekroczy kilkadziesiąt dziennie, staje się to niewykonalne. Można załatwić to informatycznie, integrując system zamawiania z systemami magazynowymi dostawców, to jednak oznacza wiele integracji. A i tak wyzwaniem pozostanie czas oczekiwania na dostawę. Wysyłka wymaga czasu na skompletowanie zamówienia, a tu trzeba poczekać na najwolniejszego. Można wprawdzie przy każdym SKU komunikować czas dostawy i pozostawić wybór, czy czeka się na skompletowanie dostawy, czy chce część natychmiast, a część później. Trzeba się jednak wtedy liczyć z podwójną opłatą za dostawę.

System mieszany.

Gdzie część towarów dostępna jest w magazynie centralnym, a reszta od dostawców. Jeśli firma sprzedaje od lat, może ocenić, co powinna mieć w magazynie, a czego nie musi czy nawet nie powinna. W e-commerce to się jednak może szybko zmienić, a towar pozostanie. To system, który wprawdzie łączy zalety rozwiązania a i b, ale też ich wady. Pozostanie problem minimum logistycznego i wydłużonego czasu dostawy. Jeśli jednak firma trafnie oszacuje podział na Grupy Sprzedażowe i nadąży za ich dynamiką, rozwiązanie może stać się opłacalne.

Kiedy firma zapanuje nad zapasem, musi go (ewentualnie) zmagazynować i dowieźć do klienta.

Edyta Pogorzelska