Etykietowanie puszek - na czym polega?
Etykietowanie puszek (podobnie jak butelek) to trudna praca. Zwykle puszki mają nadrukowane informacje już w trakcie produkcji, tak jest taniej i szybciej. Czasem to jednak nie wystarcza, może się bowiem okazać, że część partii produkcyjnej wymaga dodatkowego oznakowania, np. jednorazowej informacji o promocji czy dodatkowych informacji w innym języku innym niż nadruk na puszce.
Zwykle proces etykietowania dotyczy tylko niewielkiej części partii, ale wyzwania logistyczne z tego tytułu wcale nie stają się mniejsze niż dla dużej ilości. A nawet stają się większe, gdyż wymaga to ręcznej pracy. Do tego puszka jest okrągła, co
Szukasz usług etykietowania puszek?
Skontaktuj się z nami i powierz etykietowania puszek kompletacji ekspertom.
Co i jak trzeba przygotować, żeby etykietowanie puszek było efektywne, szybkie i zgodne z oczekiwaniami?
- Rodzaj etykiety. A raczej sposób jej naklejania. Chodzi o to, czy etykieta będzie na rolce, a wtedy można pokusić się automatyzację procesu, przynajmniej częściowo. Jeśli jednak etykiety mają być na arkuszach, to praca z definicji będzie całkowicie ręczna. To oznacza różne wydajności procesu etykietowania, inną jego organizację, ale też inną wydajność.
- Projekt etykiety. To podstawa, bez tego się nie da. To nie do końca zadanie logistyki, w końcu to nie oni decydują o tym, co się tam znajdzie. Ale już warto, żeby mieli prawo głosu w sprawie wielkości czy sposobu naklejania. Im większa etykieta, tym trudniej ją będzie zawsze nakleić w tym samym miejscu, choć oczywiście będzie czytelniejsza.
- Umiejscowienie etykiety na puszce. To ważne, gdyż konkretne miejsce wymusza kosztowaną dokładność i tym samym zwolnienie procesu etykietowania. Szczególnie ważne staje się to wraz z niską tolerancją na odstępstwa od założonego standardu. Taki dokładny proces przyklejania ma swoją wysoką cenę i długi czas operacji. Dlatego zawsze trzeba określić, jaka ma być wymagana tolerancja naklejenia.
- Tolerancja miejsca umieszczenia naklejki. Etykiety na towarach do sprzedaży detalicznej mają wysokie wymagania co do dokładności nalepienia. A jeśli dodatkowo etykieta ma zasłaniać/zastępować także część napisów już umieszczonych na puszce czy zmieścić się w konkretnym miejscu, te wymagania tylko rosną. W takim przypadku bardzo przyda się automatyzacja, nawet prosta, gdyż automat zawsze nalepi dokładniej niż człowiek. Już planując taki proces etykietowania, warto uwzględnić to w projektowaniu etykiety.
- Ustalenie normy etykietowania (np. sztuk na minutę). Bez narzuconej normy każdy pracownik będzie pracował w innym tempie. I nawet jeśli przez niższe tempo mniej zarobi (przez system akordowy), to wydłuży to cały proces nalepiania etykiet. A jeśli puszki mają być np. w promocji, to czas jest czynnikiem kluczowym.
- Ustalenie wynagrodzenia (zwykle jest to wynagradzanie akordowe). Praca nie tylko powinna być wykonana, ale też cała akcja powinna być rentowna. A będzie taka tylko jeśli efektywność będzie co najmniej na wymaganym poziomie. Wynagrodzenie trzeba tak kalkulować, aby średnio pracujący pracownik mógł zarobić oczekiwaną stawkę. A tę zawsze trzeba kalkulować na średniej, a nie dla najlepszych. Jeśli najlepsi zarobią więcej, to tylko lepiej. Inni będą mieli wzór i wielu z nich się dostosuje. A że wynagrodzenie to tylko jeden ze składników kosztu, to na pewno się opłaci, gdyż firma zaoszczędzi na pozostałych składnikach.
- Kontrola. W procesie etykietowania trzeba na bieżąco kontrolować dwa parametry:
- Jakość naklejania. Wyrywkowa kontrola jest niezbędna, pracownicy bez jej świadomości będą się mniej starać, a to może oznaczać zakwestionowanie całej partii. Trzeba jednak pamiętać o zależności między jakością naklejania a wydajnością, zwykle im dokładniej, tym wolniej. Dlatego też na bieżąco trzeba też kontrolować wydajność.
- Wydajność. Pracownicy się męczą i trzeba ich kontrolować. Ale są tu dwa aspekty. Jedno to wydajność na poziomie konkretnego pracownika, zawsze będą szybsi i wolniejsi. Zaś tych wolniejszych trzeba albo zmotywować, często nauczyć, a w ostateczności przesunąć do innej pracy. Drugi aspekt to wydajność całego procesu, na poziomie średniej wszystkich pracowników. Może się okazać, że założenia były zbyt optymistyczne, a może trzeba zrewidować cały proces? Może pracowników jest jednak za mało, aby zdążyć z akcją na czas?
Edyta Pogorzelska
Zadzwoń
Napisz maila